Joanna Racewicz z przerażeniem komentuje zdewastowany grób. Pokazała zdjęcia. „Nie znajduję słów… Nie jestem w stanie mocniej zaciskać pięści…”

W ostatnich dniach zdewastowano grobowiec rodziny Macieja Stuhra. Informację o skandalicznym incydencie przekazała jako pierwsza redakcja telewizji TVN 24. Policja poinformowała serwis o tym, że pomnik znajdujący się na Cmentarzu Rakowickim w Warszawie został zdewastowany w nocy z poniedziałku (15.11) na wtorek (16.11).

Dzisiaj po godzinie 8 otrzymaliśmy informację o tym, że doszło do uszkodzenia jednego z grobowców na Cmentarzu Rakowickim. Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady, przeglądają także monitoring. Prowadzone są czynności w sprawie ustalenia sprawcy uszkodzeń – powiedział stacji aspirant Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Sprawca/sprawcy tego przestępstwa obmalowali pomnik napisami: „Morderca Polaków” i „M. Stuhr agent Putina”, które oczywiście są wymierzone w samego Macieja. Skąd ta nienawiść? Sprawcy najprawdopodobniej mają mu za złe to, że często wypowiada się  na tematy polityczne i atakuje rządzącą Zjednoczoną Prawicę. Aktor już wcześniej narzekał na hejt. Internauci mieli pisać do niego i domagać się, aby wyjechał z kraju, skoro nie jest zadowolony z sytuacji, jaka w nim panuje.

Maciej skomentował najnowszy incydent we wtorek po południu. Za platformę, gdzie zamieścił swoje oświadczenie w sprawie, wybrał Facebooka. Napisał na nim:

Dzwonią do mnie dziennikarze i proszą o komentarz. Jak to skomentować? Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. Każdy ma oczy i widzi, dokąd zmierzamy i po której stronie jest. Bo być »gdzieś pośrodku« naprawdę już się nie da. Pomagajmy, szerzmy dobro, hamujmy nienawiść zanim wszystkim nam zaleje oczy i serca!

Cały wpis aktora zamieszczamy poniżej.

Joanna Racewicz o akcie wandalizmu. Co powiedziała?

Akt wandalizmu wymierzony w rodzinę Macieja Stuhra spotkał się z potępieniem polskiej opinii publicznej. Nawet dotychczasowi krytycy aktora stanowczo potępili profanację. Swój głos w tej bulwersującej sprawie zabrała m.in. Joanna Racewicz. Popularna dziennikarka wybrała Instagram jako trybunę wygłoszenia opinii. Nowy incydent powiązała z innymi przejawami nietolerancji w Polsce.

Nie znajduję słów… Nie jestem w stanie mocniej zaciskać pięści… Co jeszcze? Jak daleko? Symbole falangi w Warszawie, antysemicki spektakl w Kaliszu, teraz – cmentarz… Ledwie kilka dni… Każde słowo będzie za małe. Każde zdanie niewystarczające. Ogromnie współczuję Rodzinie – rozpoczęła swoje wywody.

W dalszej części wpisu stwierdziła, że już nie można milczeć w sprawie tego, co  się teraz dzieje w naszym państwie.

Już się nie da milczeć. Uważać, że to odległe sprawy. Że mnie to nie dotyczy. Nie moje miasto. Nie mój cmentarz. Grób innej rodziny. Nie ma słów – uzupełniła.

Na koniec dodała, że odpowiednimi słowami do skomentowania tego obrzydliwego aktu wandalizmu są te, które wypowiedział Marian Turski, były więzień obozu Auschwitz-Birkenau.

Poza tymi, które powiedział Marian Turski w dawnym KL Auschwitz w 75 rocznicę wyzwolenia obozu: „Jedenaste przykazanie: nie bądź obojętny, bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzycie jak na was, jak na waszych potomków, „jakiś Auschwitz”, nagle spadnie z nieba” – podsumowała.

„Nie bądź obojętny” to zresztą cytat często używany przez zwolenników tolerancji w naszym kraju. Opinia Joanny spodobała się jej fanom. Mają oni podobne zdanie.

• Najgorsze, że ci ludzie to robią z imieniem Boga na ustach… Przerażające.

• Tutaj naprawdę brak słów na to co dzieje się wokół nas, przykro mi…

• Zeszliśmy do piekieł … niech już nikt się nie zastanawia jak ono wygląda ! Właśnie tak … rozgościliśmy się i umeblowaliśmy … nieliczni chcą się wydostać – to tylko niektóre wpisy.

A Wy jak oceniacie tę sytuację? Co waszym zdaniem przyświeca sprawcom tak bezmyślnych zachowań?

View this post on Instagram

A post shared by Joanna Racewicz (@joannaracewicz)